Mało jest osób, które nie lubią wyglądać dobrze, którym kompletnie nie zależy na tym, co sobie o nich ludzie pomyślą, które zupełnie nie przejmują się tym, jak wyglądają. Większość z nas pragnie prezentować się możliwie najlepiej, podkreślając atuty swojej sylwetki i chowając to, co w niej nam się nie podoba. Często ubiór pełni nie tylko funkcje estetyczne, ale sprawdza się w roli uniformu. Jest całe mnóstwo grup zawodowych, które z daleka można rozpoznać, na przykład kominiarze, żołnierze, stan duchowny czy też lekarze, przynajmniej w placówkach służby zdrowia. Śmiało można stwierdzić, że istnieje jeszcze jedna funkcja ubioru – dodanie sobie prestiżu. Na to szczególną uwagę zwracają takie grupy zawodowe, jak na przykład prawnicy, właściciele firm czy też ich prezesi.
Funkcja reprezentacyjna
To, w co się ubieramy, może podkreślać nasz status – wprawne oko rozróżni, czy to garnitur z sieciówki czy też szyty na miarę w małej, rodzinnej włoskiej firmie. Przyjęło się, że absolwenci prawa, zwłaszcza ci prowadzący własną praktykę adwokacką, lubią dobrze się ubierać. W ten sposób budują zaufanie swoich klientów i podkreślają swoją pozycję w branży – w końcu prawnik ma w sądzie reprezentować swoich klientów, a nikt nie chce, by robił to w niechlujny sposób.
Własny styl
Warto jednak zawsze pamiętać o tym, by nie dać się zawładnąć formom i uniformom i do każdej ze stylizacji wplatać jakiś swój osobisty akcent, na przykład członkowie palestry, czyli absolwenci prawa, mogą postawić na nietypowy krawat albo oryginalne buty.
U mnie w bloku mieszka prawnik, pachnie za nim na kilometr, a jak wygląda!!!!
Sporo prawdy w tym artykule, zarośnięty, niedbale ubrany prawnik budzi nieprzyjemne uczucia